(By przejść do bloga, kliknij w obrazek)
FRAGMENT:
Piątek miał wyglądać jak każdy poprzedni od prawie roku. Nie chciałem zostać tam długo. Poszedłem do klubu z zamiarem wypicia drinka lub dwóch, by kontrolować sytuację w należącym do mnie miejscu, ale i aby nieco odpocząć po pracowitym tygodniu. Nie planowałem niczego konkretnego; znałem to miejsce na wylot i miałem pełną kontrolę nad wszystkim dookoła, co oznaczało w miarę wczesny powrót do domu. Coś się jednak zmieniło. Po przekroczeniu progu czułem w powietrzu dziwny zapach, którego nie rozpoznawałem. W środku był ktoś nowy. Oprócz regularnie odwiedzających klub stałych bywalców pojawiła się osoba, która zmąciła cały spokój i naruszyła klimat tego miejsca. Każda noc w Panoramie była taka sama, przesiąknięta tą samą mieszanką perfum i spoconych ciał, smakująca tymi samymi napojami wyskokowymi, a powietrze było gęste od ciężkiego dymu trawy od tego samego dilera. Wystarczył jednak pojedynczy krok w głąb pomieszczenia, by wiedzieć, że ta noc będzie inna niż wszystkie.
Standardowo podszedłem do baru. Tobias – jeden z barmanów – wiedział już, co mi podać. Rozejrzałem się dookoła; było tłoczno i duszno jak każdej piątkowej nocy. W tygodniu raczej tu nie bywałem, bo do utrzymania porządku wystarczała obecność ochrony, ale jeśli już się tu zjawiłem, moje wizyty były bardzo krótkie. Wtedy jednak imprezy wyglądały kompletnie inaczej. Do baru przychodzili przypadkowi ludzie, którzy chcieli wychylić parę głębszych, zatańczyć ze swoją osobą towarzyszącą i o całkiem przyzwoitej godzinie zwinąć się do domu. Weekend oznaczał za to mnóstwo seksu bez zobowiązań, narkotyków i głośnej muzyki w towarzystwie osób, których twarze były każdemu z obecnych dobrze już znane.
autorka: xKaterine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz